H G R "Rzeszów"

matt · Wysłany: Śro 19:17, 08 Mar 2006 Temat postu: Co dalej?

Więc mamy teraz ten kurs, zda ktoś może ten egzamin i.....? Co dalej? Jak się pchać w takie ratownictwo 8) ? Jak wy zaczynaliście i doszliście do takiego stopnia? Tak się pytam bo widze że to jest jakiś pomysł na przyszłość, może zawodowstwo :twisted: :wink: Więc czekam na odpowiedzi, i do piątku.......może jakies fory na egzaminie :wink: :D

Gekon · Wysłany: Czw 0:59, 09 Mar 2006 Temat postu:

Oj nikt nie ma przywilejów na egzaminie:P niestety każdy startuje z jednego poziomu. Co do kontynuowania pracy ze specjalnością, jest wiele możliwości jedną z nich jest wstąpienie do naszych szeregów:)

Lukas · Wysłany: Czw 14:52, 09 Mar 2006 Temat postu:

Gekon · Wysłany: Pią 0:02, 10 Mar 2006 Temat postu:

Przepraszam chyba pisałem, porzedni post będąć sporo zmęczonym. Oczywiście nie powinno się znaleźć tam sformułowanie "NIESTETY każdy startuje z jednego poziomu" nie było zbyt dobre. Oczywiście nie faworyzujemy nikogo i każdy ma takie same szanse:) Powodzenia dla wszystkich naszych kursantów na egzaminach. Nie jest tak strasznie jak o nas mówią;P

matt · Wysłany: Pon 2:19, 13 Mar 2006 Temat postu:

No i zdane :)) Moglibyście mi napisać co wy zrobiliście po takim kursie? Tzn jaki był wasz następny krok w kierunku ratownictwa?

Lukas · Wysłany: Pon 11:04, 13 Mar 2006 Temat postu:

Bartek · Wysłany: Pon 11:38, 13 Mar 2006 Temat postu:

Był kiedyś młody człowiek, który trafił do drużyny, która miała na swojej plakietce gostka z ciupagą i z apteczką. Co oznaczała ciupaga ciężko do dziś zgadnąć natomiast apteczka znaczyła tyle, że drużyna zajmowała się pierwszą pomocą. W tych zamierzchłych czasach zdobycie BORM byłoby jakby to teraz ktoś powiedział trendy. No i jak tu człowieku nie pójść na kurs szczególnie, że wiąże się to z niezwykłymi przygodami i wyjazdami takimi jak BS lub inne zawody i to właśnie w ten sposób ratownictwo stało się sposobem na życie (jako swoiste hobby). W środowisku harcerskim tegoż młodego człowieka było bardzo wielu instruktorów HSR i to dzięki nim wybrał się on na pamiętny SAS w Perkozie AD 2001. Potem już poleciało z górki aż do czasów HGR-u w międzyczasie mała zmiana barw drużyny. Co się bedę dłużej rozpisywał ważne że swojego wyboru nigdy w życiu nie żałowałem.
Pozdrawiam!!!

matt · Wysłany: Pon 22:44, 13 Mar 2006 Temat postu:

Dzięki za odpowiedzi, chodziło mi właśnie o was jako o indywidualnych ludzi. Właśnie pare osób z 9tki myślało (razem ze mną) co dalej z tym robić, i szukam teraz rad :) Miałem się o to pytac na kursie ale jakoś mi wyleciało :P No i Łukasz coś tam mówił pod koniec co można dalej robić ale jakoś to tak też wyleciało pod wpływem emocji. Czekam na wpisy innych i pozdro tam dla wszystkich :)

Gekon · Wysłany: Pon 23:22, 13 Mar 2006 Temat postu:

Hmmm jak się sprawa miała ze mną? Wszystko zaczęło się dawno temu :) od BORMu dziś zwanego kursem pierwszej pomocy ZHP. Moja pierwsza drużyna miała specjalność ratowniczo - medyczną. Po zrobieniu tego kursu patrząc jak niektórzy używają "blachy" w niewłaściwym celu (do szpanowania) zapragnąłem poszerzyć swoje umiejętności, aby się w jakiś sposób "odróżnić" i pokazać że nie mam blachy aby "zarywać laski", chciałem zrobić jakby srebrną odznakę ale wiedziałem, że jeszcze nie chcę być instruktorem. Chciałem poprostu wiedzieć więcej i umieć więcej. Niestety nie było wtedy takich możliwości w związku jak teraz jeżeli chodzi o kursy:( Zostało mi doszkalanie na kursach innych organizacji... szukałem, drążyłem temat. W tym czasie postanowiłem założyć w moim poprzednim hufcu klub o specjalności ratowniczej. Niestety u wiekszości osób zapał do pracy zgasł równie szybko jak się rozpalił:( i klub nie przetrwał zbyt długo:(

W pewnym momencie mojego życia dorosłem do myśli "Chcę być instruktorem" i dzielić się z innymi moją wiedzą i umiejętnościami. W 2001 roku pojechałem na kurs (zupełnie przypadkiem ten sam co Bartek, a byliśmy wtedy w zupełnie innych środowiskach:). I od tej pory ciągnę ten wątek i przyznam, że czuję się w tej roli w jakiś sposób spełniony:) I z każdym dniem bardziej bezpieczny bo mam nadzieje, że jak by (odpukać) kiedyś coś mi się stało to może w okolicy znajdzie się "mój" kursant i mi udzieli pomocy.

Następnie okres rozpoczęcia studiów. Zmiana miejsca zamieszkania, otoczenia, środowiska, hufca. Tak się szczęśliwie złożyło, że w momencie mojej przeprowadzki do Rzeszowa powstał HGR, którego zostałem członkiem. Po pewnym czasie na skutek rotacji ludzi, dostałem propozycje aby zostać z-cą szefa. Przyjąłem to propozycję służby, aczkolwiek wiedziałem, że wiąże się ona ze sporą odpowiedzialnością i tak ciągnę ten wątek do dziś :)

Ogólnie cały czas stawiałem i stawiam sobie coraz to nowe szkolenia i kursu, stopniowo podnosząc poprzeczkę, i wiem już teraz, że kolejnym poważnym krokiem będą studia na kierunku ratownictwo medyczne (oby jak najszybciej otworzyli takowe na uniwersytecie).

Tak po krótce wygląda moja historia.
Pozdrawiam i czekam na inne:)

krajew · Wysłany: Śro 12:43, 15 Mar 2006 Temat postu:

to teraz ja, ja chce! ja!!

a jak wszyscy pisza zyciorysy to ja tez napisze :].pewnego razu, za siedmioma gorami za siedmioma rzekami i tez za siedmioma lasami. w pewenej malej miejscowosci w małej i skromnie zbudowanej gliniance na świat przyszło cudne dziecie... (troche skromosci)

ale ni otym bede pisal :]

napisze wam moja przygode z first aidem, chociaz jest ona krotka, to powiem wam jak ja zaczynalem bo wlasnie to was iteresuje.

dawno temu mialem chyba 16 lat albo 17 nie pamietam, odbył sie kurs na BROM, oczywisce nie zdalem go :], oh pamietam kiedy to czlowieka terpalo na sam widok dh.Kanapki (: albo dh.Ułana.

no i tak chociaz po nie udanym kursie chcialem w druzynie cos podzialac z pierwsza pomoca odrazu zostałem brutalnie zpacyfikowany, skonczylo sie jedynie na paru zbiorkach i zrobieni druzynowej apteczki z wojskowego chlebaka na ktroym naszylismy czerwony krzyzyk na bialmy tle.

kilka lat puzniej... gdzies kolo wsiosny

tak brnolem sobie przez kilka lat w nieswiadomosci, az pewnego dnia na forum mojego huwca ujzalem iz HGR "Rzeszów" organizuje nabor i o to zdecydowalem!!! jak czlwoeik byl maly pyrtek i chcial sie zapisac na harcerstrwo tak ja chcialem sie nabrac do HGRu :]. i nabralem sie chociaz nie mialem zdanego kursu, niebawem go zdalem, bylismy razem na kilku fajnych iprezach. tutaj robie kryptoreklame HGRu ale serdecznie zapraszam w nasze szergei bo naprawde warto. czlowiek sie roziwja i wogule bartek daje odzielne korypetycje(:. mamy wszechstronnie wykfalifikowana kadre w rzoynych dziedzinach. po 10 fakultetow i takie tam. naprawde polecam

a co dalej ze mna??

o to jestem, bede sie dalej roziwjal i brnał przed siebie z calych sil !!!

pozdro.

P.S. bylem wczoraj w kinie i moze wybierzemy sie na lodowa epoke 2 ?? bo zobaczylem plakat sida i chce sobie z nim zdjecie zrobic

Karolina:) · Wysłany: Czw 16:14, 16 Mar 2006 Temat postu:

Krajew a po co Ci fotka, wystraczy, że lukniesz w listerko;)

Tomek · Wysłany: Czw 22:23, 16 Mar 2006 Temat postu:

a jakie posiadacie uprawnienia specjalistyczne które pomagają wam w pracy ratowniczej? no oprócz brązowej i srebrnej blachy....które z nich polecacie w pierwszej kolejności:)?

krajew · Wysłany: Czw 23:38, 16 Mar 2006 Temat postu:

tomek proponuje ci przeczytac dzial szkolenia/informacje ogolne/instruktorzy na naszej stronie hgru tam wszystko jest napisane :]

Marta

Czy organizujecie jakis nabor czy cos takiego???? Jak tak to kiedy??? My czyli ja Marta i Justyna i zapewne kilka osob z 9rwdh jest zainteresowane:):):):)

Lukas

HGR Rzeszow nie organizuje specjalnych akcji naborowych... Przyjmujemy nowych ratowników - na bieżąco, przez cały rok. Jeśli ktoś jest zainteresowany prosimy pisać na adres [link widoczny dla zalogowanych] - umówimy się na spotkanie i przedyskutujemy wszystkie sprawy związane z członkostwem.
Zapraszam.